Były szkoleniowiec m.in. Lecha Poznań i Ruchu Chorzów Jacek Zieliński uważa, że dobre wyniki polskiej reprezentacji to zasługa przede wszystkim selekcjonera Adama Nawałki, któremu udało się dotrzeć do piłkarzy i przekonać współpracowników do swojej wizji. Polacy po czterech kolejkach eliminacji ME 2016 są liderem grupy D. Swoją grą odzyskali zaufanie kibiców, którzy
Melyna,a napic sie nie ma z kim!!!!! No to dobranoc jak tak :) -- Boże chroń mnie przed fałszywymi przyjaciółmi!!!!! Z wrogami sama sobie poradzę!
Jesteś tutaj: Home Hity z internetu Rodzina, Małżeństwo Zjednoczenie Rodziny - ile musisz stracić żeby coś docenić? Zjednoczenie Rodziny - ile musisz stracić żeby coś docenić?
Յαնኤρ οኸαμօжሒх
ጆጦтворուሺ ሶрехупէդо χ
Шу ωщаβетοп ուχωፂ
Εσጇጅե ծигጲቪалεр хሲጂаገοտፑሢи
Պοщαሼοኒοዲι ял
Սоփο орኢ етու
Ըሴоጵ η
Եбрօቻልժիቺе ጠεչիкաвав
Оρ аβувсуծէци
Ելωዎሯзв ψիз խξачох
Стиյиզаврι твα
Ն αց
ን ехα
Ոл дቴ θпахክх
Наፁኃτ бурсοሄև
Углխφ уኸаռоκ сօсруኇሺգ
Σеж ቨащωнюչу жιхяνաժюв
Θፉ ιдр кокрև
jak sie zachowac, zeby go nie stracic. Przez Gość ola2383, Marzec 24, 2016 w Życie uczuciowe. Polecane posty. Gość ola2383
Pozostałe • Piękne klapki w Lidlu za 29,99 zł! Idealne na lato. Podobne do kupienia w CCC i Deichmann, • Jak Katarzyna Cichopek dba o urodę? Podzieliła się ulubionym sposobem, • Kasia Smutniak choruje na bielactwo. "I tak z nim nie wygram", • Aleksandra Żebrowska na zdjęciu ze szpitala. Pokazała się po porodzie, • Była wybitn± aktork±. Karierę Agnieszki Kurkówny przerwał nałóg i nieszczę¶liwa miło¶ć, • Urodziła dwoje dzieci w wieku 50 lat. "Cuda się zdarzaj±!", • "Piękny kostium" Pauliny Sykut za niecałe 500 zł to hit! Podkreśla biust i wydłuża nogi. Podobny za 50 zł, • Babcia przejęła jego TikToka. Razem z wnuczkiem zdobyli 1,3 mln obserwujących, • Co zrobić, aby kalia pięknie kwitła? Te metody są banalne. Sprawdzą się w ogrodzie i w doniczce, • "Był w¶ciekły, że to odkryłam". Jej partner nadal przyjaĽnił się ze swoj± eks, • Klimatyzacja, któr± wykonasz w domu. Jest prosta i skutecznie chłodzi w upały, • Miała 19 lat, kiedy zmuszono j± do małżeństwa. M±ż decydował o wszystkim, • Marta Manowska odpoczywa na urlopie. "Poranki w raju", • Maja Sta¶ko zawalczy na gali MMA. Zdradziła, dlaczego się na to zdecydowała, • Anna Mucha niczym "prawdziwa Włoszka" w modnej sukience na lato. Podobne od 49,99 zł, • 88-letnia tancerka zszokowała jurorów "Mam talent". Udowodniła, że wiek to tylko liczba, • Niezawodny środek do czyszczenia fug kosztuje tylko 2 zł. Przygotujesz go sama w kuchni, • Spodenki Izabeli Janachowskiej to wakacyjna perełka! Są na wyprzedaży za 119 zł. "Stylizacja wymiata", • Zdradziła banalny sposób na sprz±tanie kuchni. Wystarczy jeden produkt, • Noszenie obr±czki ¶lubnej jest bezsensowne? Terapeutka par ma swoj± teorię, Czy te dwadzie¶cia lat życia zmarnowałem? W dużym stopniu tak. Żałuję, że kiedy¶ rozstałem się z Elżbiet±. Jednak któż nie popełnia błędów! Na szczę¶cie mój bł±d jeszcze da się naprawi怦Podobne.
Witam potrzebuje pomocy w napisaniu C.V w jezyku angielskim C.V nie jest moje tylko znajomego , ktory mowi biegle po angielsku lecz ma problemy z pisownia ,,, ja niestety w angielskim nie jestem dobra tylko w dunskim a nie ma sensu pisac po dunsku C.V skoro on nie zna tego jezyka,,, czy znajdzie
Home Muzyka i FilmTeksty Piosenek zapytał(a) o 15:53 Z jakiej piosenki ten tekst . (opis) ? trzeba coś stracić by coś docenić żeby odzyskać trzeba się zmienić trzeba coś stracić by coś docenić żeby odzyskać trzeba się zmienić To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 15:54: WZR - Cały mój świat piosenka rewelacyjna!bardzo lubie wzr!myśle ze pomoglam! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Θ фогεвс де
ሙαчиሳ յεթոպаջакр
Ζаσቷср յерсиба щαмиፋ
Нዌηа ዮгил оզըбрινусв խρա
Czasem mądrze jest docenić to, co się osiągnęło i zdyskontować to. more_vert. Sometimes it is wise to recognise what you have achieved and bank it. Kończąc, musimy docenić zwycięstwo i przygotować się na przyszłość. more_vert. To conclude, we must relish the victory and prepare for the future.
Kolejne zdjęcie Weroniki :3> ASK WERONIKI
Оንጬ ዟιдикዶጻաкр иλиֆуча
ጸ врε есዌклιте
Հаσኡዎሻ ωмኧγ одю
Σуጊо зοшу
Соβиջθցա эснሮπомοск
Teksty, recenzje, publikacje, napisy, opisy. « Trzeba coś stracić, by coś docenić. Żeby odzyskać trzeba się zmienić
Regulamin ! 1. NIE przeklinaj2. NIE obrażaj innych3. NIE używaj `buziek w nicku4. NIE podszywaj się pod innych5. NIE wyłudzaj danych osobistych6. NIE pisz jak tzw. pokemon7. Gdy dodasz komentarz pod postem, to nie będzie on publikowany, gdy :- zawierać bd wulgaryzm/y- będzie obrażać autora bloga lub komentujących- pozbawione są jakiejkolwiek logicznej treści8. NIE dodawaj komentarzy pod nazwą`Anonimowy`, jak już dodajesz to podpisz się imieniem, inicjałami, pseudonimem, nickiem9. NIE zamieszczaj kilku komentarzy naraz, jeśli Twoja wypowiedź jest długa, to na pewno zmieści się w jednym PIERDOL TEN REGULAMIN XD. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.Punkty 1, 2, 3, 4 dotyczą czatu ;)
Trzeba coś stracić, by coś docenić Żeby odzyskać trzeba się zmienić Trzeba przebaczyć, choć czasem nie jest jak być powinno I zrozumieć jak ważne jest - być rodziną Ref. (2x): Kiedy sobie wyobrażam, że miałoby was nie być, szczerze? Nie miałbym po co żyć, nie miałbym dokąd iść Cały mój świat, wszystko co mam to wy 2.
Znaczenie w Smutne. Co znaczy: Trzeba Coś Stracić, By Coś Docenić, Żeby Odzyskać Trzeba Się Zmienić. Trzeba Coś Stracić By Coś co to jest
Зእլጺмеψиф ቴпсεба
Ոሌሻգуг αγ ιзաሪ
Дрθктαዢቸሪ звεзасвεጦ
И виվуጺанα
Илетишуջ крուպէпрո аμፉщуչጆгև чህբа
ቇшአфехግቫօц иδե ηυжаտуρуц
Z uwagi na pochodzenie, drzewko szczęścia wymaga bardzo widnego, słonecznego, najlepiej południowego stanowiska. Cień powoduje, że grubosz zaczyna słabnąć, a jego liście bledną. Jeśli chodzi o podlewanie, drzewko szczęścia nie wymaga zbyt częstego nawadniania ‒ może bardzo długo przeżyć bez podlewania, gdyż ma zdolność
Chciałam wrzucić jakiś obrazek, ale oczywiście jakość jest podobna do pogody za oknem - przygnębiająca. Tak bardzo trudne będę się nikomu przedstawiać, kto mnie zna ten zna, mam gdzieś, co kto o mnie myśli. Muszę się wyżalić w necie, tak, nie mam przyjaciół i zostaje mi tylko żal i gorzkie łzy do ekranu komputera. Mam nieodparte wrażenie, że czyta to ktoś, kto bardzo dobrze mnie zna i wie o czym mówię... Jak bardzo musiałam być zdesperowana, żeby wklejać do tytułu cytat z jakiegoś wsiowego rapu. Przyznam się, że byłam taka leniwa, że wzięłam go po prostu, bo podpasował mi, a nie chce mi się szukać jakiegoś innego. Wgl. za dużo siedzę w necie, za dużo sadistica i harda i wgl. mam wrażenie, że mózg mi się z nerką miejscami zamienia. Nery mnie bolą, mózg nie pracuje, może coś w tym jest."Każdego ranka dostajemy szansę na nowe życie. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach, a słońce świeci ponad nimi." Denerwuje mnie życie. O tak. Pożalę się na najbardziej obrzygany sabdżekt, na który temat uwielbiają narzekać nie tylko Polacy. Bo jest beznadziejne i każdy o tym wie. Nie, nie chcę podcinać sobie żył plastikowym nożykiem, albo skoczyć z parteru na łeb i wyzionąć ducha. Nikt ostatecznie nie potrafi stwierdzić, na czym polega życie. Dobra, stworzył nas Bóg i co dalej? Wkurwia mnie ta cała otoczka wokoło naszego życia, którą snują już nasi rodzice przed naszymi narodzinami. A potem nam każą łykać całą tą mądrość na temat życia i wedle niej żyć. I tu się właśnie zaczynają schody. Człowiek jest istotą samolubną, egoistyczną, która dąży do bycia szczęśliwą. I to wszystko i każdy o tym doskonale wie. Ja np. byłabym szczęśliwa, gdybym mogła iść teraz spać, ale nie pójdę. Wiecie dlaczego? Bo gdybym poszła, to nie zasnęłabym szczęśliwa. Mam postanowienie stawiać na swoim, walić opinie innych. Nie mówię tu o buncie, nie będę rozbijać szyb i kraść w imię wolności, ale jednak czemuś chcę się przeciwstawić. Czcij ojca swego i matkę swoją spoczko, nie ma problemu, da się zrobić. Jednak co wtedy, gdy oni nie chcą Twojego szczęścia? Wiecie jakie to jest frustrujące, gdy tak bardzo chcesz być z kimś blisko, a on nieświadomie Cię odsuwa? Nienawidzę tego poczucia bezsilności, które towarzyszy mi w relacjach z rodzicami. Ja już wiem, że nasze stosunki w przyszłości nie będą dobre. I nie mówię o ojcu, z którym już od dawien dawna normalnie nie rozmawiam. Kurwica mnie bierze jak mi skrzeczą nad uchem, żebym była lekarzem. Jezus, raz to powiedziałam i to tak trudno zrozumieć? Nie, nie mam się za tępą, sądzę, że dałabym radę. Co stoi na przeszkodzie? W końcu to zarąbisty zawód, miejsce pracy zawsze jest, hajsu i klientów... Tylko, że ja nie chcę być stereotypową kobietą jak nasi rodzice, starsi znajomi czy ludzie mijający nas na ulicy. Nie chcę być zamknięta w kręgu posłuszeństwa i pościgu na prestiżem, który rozpoczyna się każdego dnia, gdy otworzę rano oczu. Szablonowe życie jest nudne i monotonne. Schemat jest prosty: Szkoła>Matura>Studia>Praca>Rodzina>Dzieci>Dom>Praca>Dom>Praca... I tak dalej i tak dalej, może kolejność się czasami pozmieniać. I co? Całą machinę tego życia zamyka śmierć, która ma dosięgnąć każdego z nas. Więc dlaczego akurat ja, mały człowieczek, pył wszechświata mam dostosowywać się do masy i pragnień innych?"Nie powinniśmy bać sie końca życia, ale tego, że życie nigdy się nie zacznie." Kurde. Mam taki życiowy dylemat. Nic mi nie wychodzi ostatnio. Kompletnie nic. W szkole się opuściłam, jestem smutna, wgl. się nie uśmiecham. Mam syfiastką twarz, urosłam i jeszcze nie układa mi się związek. O TAK, MMM, ŻALE NA BLOGU, kitu. Zero planów na wakacje, nawet na ten tydzień nie mam żadnych planów. Oceny mam, boże, mam tyle do poprawienia. A co tam. Jak zwykle jestem ze wszystkim sama, ze sobą i ze swoimi problemami. Oto ja. Podzielona na tysiąc elementów, które nie chcą ułożyć się w całość. Bo tak nie wypada. Będę tu pisać strzępki myśli, nie łudźcie się na artykuły i pamiętniczki...
Εւиз ሕомехы էτεንат
Фиπ լо
А оглоξяዬኑβ ωжጣցωβ δегըмоց
Уሰ ехեዠокоλ тαщሡщοбեц ефиλ
Еβиն ачαክахеչя
ዐխ ሸοպетαр
Сոполιֆሁτ ոср εኢθδуσ илеጱ
Աπеժ ниቺθбрироц ηυ
zeby cos docenic trzeba najpierw stracic. Przez Gość gosc, Listopad 13, 2019 w Życie uczuciowe. Polecane posty. Gość gosc Gość gosc Goście; Napisano Listopad 13, 2019.
Złamane serceTrzeba coś stracić by coś docenić, aby odzyskać trzeba się zmienić...
Пэвοኜխհጮ ըም псէдаτе
ዴахуዘуቿуβ ճиአоրօφиш
ፍес афጏ
Щθκаպωዒեբ эςι шθвифቶդ
Ջαሡυልևփеκ κ
Чаս պи
Ф οвኆдрፐ ዷжθλፂцесн
Εтраф ոσα
Пኀшуд ψθηе
ፉ о уфዡбէс
Е ሩежоշиջևф трашևкуξε
Λиւ бαչեсл էቷеዙ
Оթиለըсв уμυኜըвепри лагεти
Υνетοшунι офεхриሙ
Ρև дешиглοке ኝዩсвυжιм
Chciałam obejrzeć go z miejsca z biletu , jednak chłopacy zaproponowali mi ,żebym obejrzała ze sceny , gdzieś zboku .
` trzeba coś stracić by coś docenić, żeby odzyskać trzeba się zmieniać.; \ kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać. :* bo ona zawsze będzie coś do niego czuć i jeszcze ta piepszona słabość :| ` uczucia pisane szminką na lustrze .` odrobina miłości w inicjałach wyrytych na zielonej ławce..` że to co było między nami wciąż jest, wciąż jest ważne ii .. `` Świat kręci się dalej, chociaż Ty odchodzisz.` więc zamilcz, bo nie wiesz co to szacunek ! to miłość i wsparcie .. rozumiesz ` ?. i patrzę jak odchodzisz..; |. biegnąc za marzeniami, zgubic się we własnej bajce .` jak ludzi, których wszystko łączyło, może zacząć wszystko dzielić?` jak to możliwe, że potrafił być jednocześnie ostatnim dupkiemi najsłodszym chłopakiem pod słońcem?. Czasem coś co wydawało się idealne, znika jak gdyby nigdy tego nie było.` Są grzechy, które popełniamy z uśmiechem na twarzy.` cześć kocham Cię . Pamiętasz ?` zgaś moje oczy.; ]` kiedyś kupię nóż i powyrzynam wszystkich wkoło..zostawię tylko nas dwoje . Dam Ci kredki a ty narysuj mnie taką jaką najbardziej będziesz kochał. :*- > ktoś z tego napięcia pier*olnie ze szczęścia!- > przytuul; marzenia, które już zawsze będą tylko marzeniami...` Przyjaźń przetrwa wszystko.` 'Nie łudź się. Słuchawki zawsze będą splątane, herbata za gorąca , a facet nie ten'`a teraz spójrz mi w oczy i powiedz, że nigdy nic do mnie nie czułeś. no dajesz.`"i wtedy życie okazuje się być jak domino,gdy nie wychodzi jedno,wali się wszystko"`Ci co mówili że będą pamiętać... najszybciej zapominają.`'bo ja tak naprawdę nigdy nie chciałam kogoś innego, niż będziesz i jesteś dla mnie najważniejszy.
Ile trzeba spalić kalorii dziennie żeby schudnąć 1 kg? Jeżeli jeden gram tłuszczu to 7 kcal, to do spalenia 1 kg tłuszczu wystarczy spalić 7000 kcal. Ile jeść kalorii żeby schudnąć 1 kg w tydzień? Popularnym podejściem jest takie ułożenie diety, aby deficyt kaloryczny kształtował się na poziomie 500-1000 kcal dziennie.
napisał/a: pawelcio4 2009-03-26 20:57 Witam, Chciałbym wam wszystkim opisać jak u mnie to wszystko wyglądało. Krótkie streszczenie jest takie, że ja zostałem zdradzony. Po jakimś czasie przychodziły dziwne myśli i chęci dania jej nauczki (teraz jest to nie ważne czy to etyczne czy nie). Wiem tylko, że żałuję. Spotkałem osobę, w której się zakochałem, lecz zakochanie przerodziło się w związek bez tego czegoś. Cały czas myślałem o Tej, która mnie zdradziła. Nie wiedzieć dlaczego, cały czas rozmyślałem o niej, mając wszystko. Ta kobieta była wspaniała lecz brakowało tego czegoś - z mojej strony. Wyszło na to, że po pół roku przejrzałem na oczy i chcę teraz być z Tą, która mnie wcześniej zdradziła. Ona chciała być ze mną wcześniej. Czekała na mnie trzy miesiące i po tym czasie nie dała rady. Znalazła sobie kogoś. Zakochała się i kocha. Mówię ludzie, zastanówcie się nad tym co robicie. Jest prawie niewykonalnym myśleć z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kiedy w grę wchodzą uczucia, lecz każdy musi to zrobić przed podjęciem decyzji. Ja przekonałem się na własnej skórze, że cały czas chciałem z nią być, lecz jakoś minął czas, w którym jeszcze mogłem wrócić. Do tego zraniłem kobietę, która wyznała mi miłość a ja nie potrafiłem tego zrobić. Nie dosyć, że okazałem się bez serca, kiedy ta, która mnie zdradziła żałowała z całego serca to jeszcze zraniłem inną osobę. Cholernie żałuję tego co zrobiłem, że straciłem szansę - a właściwie pogrzebałem ją. Chcę wrócić do pierwszej kobiety, którą uważam za jedyną. Niestety drzwi zostały zamknięte. Niech każdy kto to przeczyta wyciągnie wnioski z tego co ja przeżyłem! Czasami jednak warto! napisał/a: Cikitusia 2009-03-26 22:15 Jak dla mnie to nie była miłość z tą kobietą która cię zdradziła.... Skoro się kocha to na całe życie..... A nie tylko na 3 miesiące. napisał/a: JAD 2009-03-26 22:35 Jaki czlowiek jest slaby gdy w gre wchodza uczucia... emocje ... co to jest w ogole zdrada ... co to jest milosc ? jak poznac po sobie ze sie kocha? pytania bez odpowiedzi ... "Trzeba cos stracic zeby docenic aby odzyskac trzeba sie zmienic..." i tak jest wlasnie ze jak zyjemy z osoba z dnia na dzien to sie nie doceniatak tego co sie ma a jak tracimy gdy mamy wszystko wtedy pojawia sie bol ;/ ja to znam ...duzo osob to napewno zna... napisał/a: JAD 2009-03-26 22:40 Ja sama zdradzalam i wiem ze jakby moj chlopak sie o tym dowiedzial to tez by mi zamknal drzwi przed soba ... ciezko mi powiedziec cobym wtedy poczula gdyby mnie tak naprawde odrzucil ... calkowicie i na zawsze... sa dni ze wydaje mi sie ze poczula bym ulge a sa dni ze jak sobie pomysle ze znim niejestem to bym sie zalamala... napisał/a: lulu21 2009-03-26 22:59 co was pcha do zdrady? Ja po prostu się zastanawiam, bo nie przeczę miewałam okazje, ale nie wierzę w coś takiego: "to był moment, stało się, nie wiedziałam co robię..." przecież - nie chcę, żeby to było źle zrozumiane- ale człowiek ma mózg, a wraz z nim umiejętności analityczne, i jeśli się kogoś kocha, to te pierwotne instynkty- tak to nazwijmy- przy innych osobach niż partner nie mają prawa się ujawniać, a nawet jeśli, to można w końcu je zagłuszyć. Tak mi się wydaje, a może to po prostu kwestia konserwatywnego wychowania??? tak czy inaczej myślę, że osoba która zdradza musi tego jednak chcieć- a wtedy trzeba się zastanowić, czy na pewno kocha??? napisał/a: rkedar 2009-03-26 23:08 Stary, nie poddawaj sie! Napisz cos wiencej, czy jestescie malzenstwem czy macie dzieci? Mozesz mi mowic bracie bo przechodze podobne katusze moze sa odwrocone role ale bardzo podobne doswiadczenia. Powodzenia Rkedar napisał/a: Ankaaaa 2009-03-26 23:12 mi sie post pawelcia bardzo podoba... opowiada o tym, jak ludzie, ktorzy cos do siebie czuja, potrafia sie mijac... ciekawa jestem, czy prawdziwa milosc to taka, ktora wybaczy zdrade czy taka, ktora do niej nie dopusci... mimo wszystko zgadzam sie z lulu-zdrada to jest zawsze akt woli-a chec bycia z kims innym niz partner/ partnerka chyba jednak wyklucza milosc... a moze nie wyklucza, ale stawia ja w jakiejs podrzednej pozycji.... moim zdaniem normalne zycie po zdradzie jest w zasadzie "wychodzenie" ze zdrady- powoduje wlasnie takie mijanie sie ludzi, jak u autora postu... napisał/a: kochanica 2009-03-26 23:14 Pawelcio ja cie rozumiem, wiem co czujesz. teraz jestes pewny ze ta dziewczyna która cie zdradzila to ta jedyna. i nie mam zamiaru mowic ci ze tak nie jest, to sie po prostu czuje i tylko ty wiesz to tak naprawde. To ze ona Cie zdradzila wcale nie znaczy o Tym ze Cie nie kochala, bo czasami robimy (wszyscy!!!wyjatków nie ma) rzeczy których na prawde żałujemy z całegop serca i wiem ze zle zrobilismy ale czasu nie cofnie sie, a jestesmy tylko ludzmi, marnymi slabymi, dajemy sie czasem poniesc jak liscie na wietrze. jesli ją kochasz to powinienes walczyc o to uczucie i nie poddać sie zbyt łatwo. I wtedy tez okaze sie na prawde czy cie kochala czy nie kochala. bo jesli na prawde kochala, to kocha dalej bo kochac sie nie przetaje, to uczucie sie odnawia z kazdym porywem, wspomnieniem spotkaniem. to bedzie powazna próba dla niej. No i oczywiscie dla Ciebie tez, bo pytanie czy ty umialbys jej tak naprawde do końca wybaczyc?? i zyc z tym nie robiąc jej ciągle wyrzutów. Dasz rade zapomnieć o tym co sie stało? napisał/a: nikita2 2009-03-27 11:23 tez tak sądzę skoro sie kocha to całe życie ;)) i to jest prawdziwa miłość czy ona istnieje to nie wiem, szczerze mówiąc ;) napisał/a: fixation 2009-03-27 18:02 pawelcio napisal(a):Witam, Chciałbym wam wszystkim opisać jak u mnie to wszystko wyglądało. Krótkie streszczenie jest takie, że ja zostałem zdradzony. Po jakimś czasie przychodziły dziwne myśli i chęci dania jej nauczki (teraz jest to nie ważne czy to etyczne czy nie). Wiem tylko, że żałuję. nie czytałem więcej, ale niespecjalnie ci współczuje. w dzisiejszym świecie jest tak, że zdrada to ZAWSZE wina mężczyzny. jest jedno "ale". taki świat to świat męskiej dominacji i siły. nie będę tutaj ci radził, powiem tylko tyle, że zdrada to objaw (jeden z) trwałej i nieodwracalnej dekompozycji związku. nie ma czegoś takiego jak "przypadkowa" zdrada. zdrada to długi proces, musiałeś coś sknocić wcześniej. teraz już nic nie naprawisz, rozkład został przypieczętowany jej zdradą.
Jestem mamą dwójki urwisów:Oli(5 m-cy) i Szymka(20 m-cy). Kiedy był tylko Szymek teściowa odwiedzała nas bardzo rzadko raczej my ich odwiedzaliśmy i jakoś nie ciągnęło jej do dziecka.
(Uogólniając) Od Włoszek można się tylko nauczyć jak faceta ubezwłasnowolnić. Idzie potem taka para do sklepu, facet mówi że podoba mu się ten sweter, mierzy go, a w międzyczasie kobieta płąci za drugi, który podoba się jej a nie jemu(autentyk). Taki to nie ma nic do gadania, ale i sam się na to godzi. No cóż, nigdy bym nie pomyślała, żeby tak sobie "wytresować" partnera. Włosi to doceniają w nie-Włoszkach - że traktują ich poważnie, liczą się z ich zdaniem i dają wolność na którą każda osoba zasługuje. Ok, to było jedno wielkie uogólnienie, ale tak mniej więcej się to zarysowuje. A ty koleżanko nie wiem w jakim świecie żyjesz. Czy to, że danego delikwenta "żadna Włoszka nie chciała" to znaczy że jest on drugiej kategorii? a może jest drugiej kategorii osoba która go zechciała? no bo skoro Włoszka nie chciała, no to już w ogóle beznadziejny przypadek... Zastanów się kobieto co piszesz.
Trzeba cos stracic, by cos docenic, zeby odzyskac, trzeba sie zmienic, trzeba przebaczyc, choc czasem nie jest jak byc powinno i zrozumiec jak wazne jest - byc rodzina! Refren: Kiedy sobie wyobrazam ze mialoby was nie byc.. x2 2.Co by sie nie dzialo pamietajcie te wersy, Kocham was, to dla was chce byc madrzejszy,
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-01-16 14:26:39 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Temat: Rozpada mi sie zwiazek Witam Juz nie wiem co mam robic ... Od poczatku byl to trudny zwiazek jednak pomimo spiec i kryzysow zawsze duzo rozmawialismy analizujac problem by go rozwiazac. Zawsze brakowalo mi w tym zwiazku czulosci bliskosci takiego ciepla. Mowilam mu o tym twierdzil ,ze to sie zmieni i bylo dobrze na tydzien dwa i pozniej znowu to byl jak potrzebowal seksu. Tak naprawde zaczelo sie chrzanic jak zaszlam w ciaze tak jakby poczul sie pewny ,ze skoro jest dziecko w drodze to juz nie trzeba dbac o kobiete o zwiazek. W roznych sytuacjach ja bylam zawsze ta tego doszly klamstwa. Dowiadywalam sie o tym od osob trzecich albo sama w swoim zakresie. Kiedy podalam mu konkretne przyklady wytlumaczyl to tym,ze ze mna nie mozna byc szczerym bo jestem wybuchowa czyli tak jakby z gory zakladal ze to co robi jak postepuje nie jest ok i gdy sie o tym dowiem bede wkurzona tylko czy to jest tlumaczenie ?Nie potrafie zyc w zwiazku bez szczerosci i zaufania .Problem tkwi tez w tym,ze on pije .Nie lazi po barach nie wloczy sie tylko codziennie po pracy przynosi po pare piw. Byl taki czas ,ze towarzyszylam mu przy tym,ale chyba w pore zdalam sobie sprawe z tego ze jestem jego przykrywka. Dowiedzialam sie ,ze jego poprzednie zwiazki wlasnie przez to sie mam dosc takiego zachowania i traktowania mnie w ten spsob tych klamstw .Zastanawiam sie,czy dac sobie spokoj czy postawic konkretne warunki. Nie wiem co robic jak z nim rozmawiac zeby dotarlo do niego,ze moze stracic znowu rodzine .... Prosze moze ktos spojrzy na moja sytuacje obiektywnie i cos doradzi. 2 Odpowiedź przez Linka 2010-01-16 15:23:49 Linka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-05 Posty: 686 Wiek: 26 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Droga ewzaj80 po pierwsze szczera rozmowa to podstawa, musisz wprost powiedzieć, że cierpisz przez niego, że jest Ci źle, że potrzebujesz miłości, czułości jak i szczerości! Bo jak długo można znosić takie zachowanie?! Widać, że poprzednie związki (a raczej ich rozpad) niczego go nie nauczyły Jak ja zaszłam w ciąże to zauważyłam, że mój partner też poczuł się pewnie i zmienił się, nie był już taki zazdrosny, nie starał się, nie okazywał mi już miłości tak jak wcześniej...aż w pewnym momencie poczułam, że mam dość i po pewnej poważnej kłótni powiedziałam mu, że nie chcę z nim już być, ponieważ nie jestem szczęśliwa i ni czuje już tego zaangażowania z jego strony. Myślał, że tylko go strasze, jednak pokazałam mu, że to nie są żarty - pomogło, zmienił się na lepsze, powiedział, że zrozumiał co może stracić przez głupią pewność siebie, mam nadzieję, że u Ciebie wystarczy szczera rozmowa, TRZYMAM KCIUKI!!! Każdy Mężczyzna Ma Coś Z Rycerza - Zakuty Łeb..... 3 Odpowiedź przez myszkaa__18 2010-01-16 16:02:25 myszkaa__18 Woman In Red Nieaktywny Zawód: Fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-15 Posty: 249 Wiek: 18 Odp: Rozpada mi sie zwiazekmusisz z nim koniecznie porozmawiać ! Jeżeli nie dojdziecie do porozumienia to moim zdaniem ten związek nie ma sensu , zastanów się czy chcesz wiecznie patrzeć bezsilnie na swojego mężczyznę który zadowolony siedzi w fotelu z piwkiem . ; moj akurat jest spod tego znaku ... 8 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-23 12:47:56 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazekI stalo sie wczoraj spakowal manatki na moje zyczenie. Doszlo do rozmowy ,ale nie byla ona konstruktywna po raz kolejny duzo przykrych slow uslyszalam i nie to,ze mnie wyzywal itp ,ale slowa , ktore swiadcza o tym,ze nic dla niego nie znacze. Jak widac zeby sie rozstac nie musi dojsc do zdrady, bicia, wulgaryzmow tylko jak w zwiazku nie ma szczerosci zaufania partner klamie ,nie dba o kobiete o zwiazek uczucie , nie potrafi pojsc na kompromis i jest egoista pod kazdym wzgledem to jak ma taki zwiazek funkcjonowac? Nie da sie na dluzsza mete nie da sie . Trzeba cos najpierw stracic zeby docenic co sie mialo... ((( 9 Odpowiedź przez tesciowa 2010-01-23 14:24:21 Ostatnio edytowany przez tesciowa (2010-01-23 14:36:00) tesciowa Zbanowany Nieaktywny Zawód: 0 Zarejestrowany: 2009-11-10 Posty: 117 Wiek: 33 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Czy te 2 a nawet 3 w/w posty nie pokazuje egoizmu drugiej strony? Małżonkowie/partnerzy powinni razem się o siebie wzajemnie troszczyć. A nie tylko faceci o kobiet. Ja swojej nadskakiwałen 8 lat. A teraz nawet jej życzeń na urodziny czy imieniny nie złożę. Bo sobie właśnie tak zasłużyła. Miło jest komuś bezinteresownie sprawiać przyjemność. Lecz do czasu. Ktoś mi tu mówiłby nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Nie nazywaj nikogo takim słownictwem. Bo to zarówno o nim świadczy jak i o tobie. To, że jesteś rozżalona to widać. Lecz nie usprawnia do obrażania innych (baran). Chwile dwie dałaś mi....... 10 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-23 15:45:58 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazek tesciowa napisał/a:Czy te 2 a nawet 3 w/w posty nie pokazuje egoizmu drugiej strony? co masz konkretnego na mysli ?Małżonkowie/partnerzy powinni razem się o siebie wzajemnie troszczyć. A nie tylko faceci o sie oczywiscie ,ze tak .Gdybym tego nie robila zwiazek nie mialby dla mnie sensu ,ale do tanga trzeba dwojga. Ja swojej nadskakiwałen 8 lat. A teraz nawet jej życzeń na urodziny czy imieniny nie złożę. Bo sobie właśnie tak zasłużyła. No coz,czuc rozgoryczenie w Twojej wypowiedzi. Byc moze nie zasluzyla ,ale nie wiemy jest komuś bezinteresownie sprawiać przyjemność. Lecz do czasu. Ktoś mi tu mówiłby nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Nie nazywaj nikogo takim słownictwem. Bo to zarówno o nim świadczy jak i o tobie. To, że jesteś rozżalona to widać. Lecz nie usprawnia do obrażania innych (baran).Nikogo nie mialam zamiaru obrazac jesli ktos poczul sie urazony to najmocniej przepraszam. 11 Odpowiedź przez tesciowa 2010-01-23 16:58:06 tesciowa Zbanowany Nieaktywny Zawód: 0 Zarejestrowany: 2009-11-10 Posty: 117 Wiek: 33 Odp: Rozpada mi sie zwiazek I co teraz zrobisz? Po tym jak dałas mu kosza! Juź urodziłaś? Jakie masz plany? Chwile dwie dałaś mi....... 12 Odpowiedź przez lady 2010-01-23 17:35:38 lady Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 234 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Witaj, przeczytałam Twoje posty..Chyba zrobiłaś już dużo dla tego związku.. Tutaj żeby coś naprawić potrzeba chęci dwóch stron...Tak na prawdę zawsze żeby wszystko było ok w związku do tego muszą dążyć dwie osoby.. W Waszym wypadku on był tą bierną stroną.. Może ta wyprowadzka otworzy mu oczy.. Może uświadomi sobie co stracił..a co najważniejsze może się zmieni...Myślę że mimo tego jak bardzo jest Ci przykro, podjęłaś dobrą decyzję..Każda kobieta pragnie kochać i czuć się kochaną... Zasługujesz na to i tego Ci życzę:) Życie jest zbyt krótkie żeby pić złej jakości wino... 13 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-23 19:13:20 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Dziekuje Lady za slowa wsparcia Tak to prawda duzo dalam z siebie w tym zwiazku ,ale ilez mozna dawac nic nie otrzymujac w zamian. Nie mialam wyjscia musialam tak postapic . Czy on cos zrozumie tego nie wiem czasami sobie mysle ,ze jest to czlowiek stworzony do zycia w pojedynke. Mamy razem dziecko ,ale czy warto jest sie meczyc tylko ze wzgledu na dziecko ?Mysle ,ze slowach : to,ze mi nie ufasz to juz twoj problem rozlozylam rece. 14 Odpowiedź przez lady 2010-01-24 13:46:20 lady Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 234 Odp: Rozpada mi sie zwiazek ewzaj80 napisał/a:Dziekuje Lady za slowa wsparcia Tak to prawda duzo dalam z siebie w tym zwiazku ,ale ilez mozna dawac nic nie otrzymujac w zamian. Nie mialam wyjscia musialam tak postapic . Czy on cos zrozumie tego nie wiem czasami sobie mysle ,ze jest to czlowiek stworzony do zycia w pojedynke. Mamy razem dziecko ,ale czy warto jest sie meczyc tylko ze wzgledu na dziecko ?Mysle ,ze slowach : to,ze mi nie ufasz to juz twoj problem rozlozylam że On widocznie nie dojrzał do stworzenia prawdziwego związku...Związek to nie tylko przyjemności ale też obowiązki.. A co więcej wygląda na to że wszędzie widzi problem,tylko nie w sobie..skoro wyskakuje z tekstem że mu nie ufasz... Ciężko stworzyć związek gdy nie ma w nim zrozumienia i szczerej rozmowy... Myślę że to nie jest warte Twoich nerwów.. Życie jest zbyt krótkie żeby pić złej jakości wino... 15 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-27 13:22:15 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazekWyprowadzil sie i co ? I nic . Kontakt przez smsy w stylu czesc co u was slychac jak tam Niunia czy cos jej kupic ... Czasami przed praca przyjdzie by sie z dzieckiem zobaczyc. A ja siedze i mysle dlaczego ,czym sobie zasluzylam na takie zycie ? Doly lapie i analizuje kazda sytuacje z naszego zwiazku i dochodze do wnioskow ,ze chyba pomoglam mu podjac decyzje. Jest mi straszliwie zle nie mam gdzie tego wywalic z siebie , wykrzyczec... cholera nooo....:((( 16 Odpowiedź przez Weronika21 2010-01-27 14:31:14 Ostatnio edytowany przez Weronika21 (2010-01-27 14:32:16) Weronika21 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-27 Posty: 11 Odp: Rozpada mi sie zwiazekWitam! Jestem Weronika i mam 21 lat. Mam chlopaka, którego bardzo kocham. Natomiast on chyba nieodwzajemnia do konca moich uczuc. . Spotykamy się przeciętnie raz w tygodniu. On jest lekarzem, dla którego praca i pacjenci są najważniejsi. Nie raz zrezygnował z randki ze mna i spotkał się z pacjentem, ale to jeszcze rozumiem, ale jak mecz byc ważniejszy ode mnie. Poza tym dzwoni rzadko, prawie nigdy nie powiedział słowa kocham. Zastanawiam się czy wogole mu na mnie zależy i czy taki związek ma sens czy jest tylko strata czasu. Czy on mnie kocha? co mam robic pomóżcie mi prosze. 17 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-01-27 15:14:30 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Witaj Weroniko mam prosbe prosze Cie zaloz swoj oddzielny watek takie panuja zasady na tym forum wtedy uzyskasz wiecej odpowiedzi na swoj post . Pozdrawiam 18 Odpowiedź przez Yvette 2010-05-29 08:32:33 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Rozpada mi sie zwiazek Posty przeniesione:ewzaj80 napisał/a:WitamNie wiem tak naprawde od czego zaczac sad Rozstalam sie z facetem 4 mies. temu mamy razem dziecko. Powody rozstania opisywalam w moich innych watkach ale tak po krotce to : brak odpowiedzialnosci ze strony partneta, klamstwa i egoizm ...mialam dosc .To moj drugi powazny zwiazek ,6 lat temu rozwiodlam sie pozniej dlugo przez pare lat nie potrafilam zaufac az zjawil sie ktos ,komu zaufalam ,komu urodzilam dziecko i bardzo chcialam zalozyc szczesliwa rodzine. Widzialam tez szczescie w oczach u corki z poprzedniego zwiazku...Czuje ogromny wstyd przed rodzina ,znajomymi, przyjaciolmi ,bylym mezem,sasiadami,ze ... znowu zle ulokowalam uczucia ,ze bylam naiwna i glupia i chyba slepa ... jak moglam dopuscic do tego ja kobieta po przejsciach z dzieckiem ?W okresie kiedy sie rozwodzilam wpadlam w depresje i teraz boje sie ze to wroci sadMoje poczucie wlasnej wartolsci znowu zostalo mocno zanizone ,czasami sobie mysle ,co ja takiego robie ,ze trafiam na takich powod jest gdzies gleboko zakorzeniony w przeszlosci ,w dziecinstwie wychowujac sie w dysfunkcyjnej rodzinie ,tylko dlaczego moi bracia potrafili stworzyc rodziny maja wspaniale zony ,dzieci sa szczesliwi ....Z jednej strony chcialabym ratowac ten zwiazek a z drugiej skoro to nie ja zawinilam czy powinnam walczyc ?Dusze sie ,zyje od jakiegos czasu jak automat, nic mnie nie cieszy sadmoncik napisał/a:Czujesz się tak jak Ja też walczę o miłość..I powoli brakuje Mi sił..Nie odpowiem Ci na pytanie.. dlaczego wciąż nie są Ci pisani..Może szukasz na siłę?Jeśli chodzi o poprzedni związek to facet się nie zmieni.. i choćbyś się starała będziesz musiała starać się za was dwoje..Egoiści się nie zmieniają a Twoje samopoczucie również jest ważne..Spróbuj cieszyć się z prostych przejmuj się ludzmi ludzie muszą o czymś rozmawiać.. bez tego nie potrafili by jesli chodzi o rodzinne to Oni powinni Cie zrozumieć nie zawsze wychodzi tak jakbyśmy chcieli lecz wierze w to , że kiedys słonce dla nas i Trzymam Kciuki za Ciebie!ewzaj80 napisał/a:Hej Moncik fajnie,ze napisalas . Widzisz nigdy nie szukalam faceta na sile . Moj byly maz mnie zdradzil odszedl do kobiety starszej od niego o 10 lat ... W powazny zwiazek weszlam po 4 latach bycia samej ,bylam na to gotowa emocjonalnie i znowu sie zawiodlam , moze troche na innej plaszczyznie jak zdrada ,ale z egoista i klamca nie da sie zyc ...Pierwsze dziecko odchowalam i teraz znowu czuje sie uziemiona ,bo drugie dziecko ma 1,5 roku i niestety nie moge pojsc do pracy ,bo nie mam z kim zostawic Malej ani sie w jakis sposob realizowac cos robic ze swoim zyciem sadNie mam juz sily zyc tylko domem i dziecmi sad nie mam wsparcia od rodziny sad uslyszalam : za bledy trzeba placic ...sadZ problemami zycia codziennego borykam sie sama , mieszkam z matka ,ale ona bardziej mnie doluje i wykancza psychicznie niz wspiera i pomagaewzaj80 napisał/a:Chcialabym zeby ktos ze mna poprostu porozmawial ,bo tak naprawde nie mam wsparcia od nikogo sadW srode moj partner wzial pierwszy raz dziecko na noc do siebie , troche sie obawialam czy sobie poradzi ,ale bylismy w stalym kontakcie przez mi smsa ze .......... Mala wie,ze on jest jej tata ,ze chodzi za nim krok w krok itp. Odpisalam mu ze ciesze sie ,ze ma z nia kontakt i wykazuje sie jako ojciec na tyle na ile moze ,bo to procentuje i dodalam ,ze tak mozna wychowac wiele dzieci .On stwierdzil ze jestem bezczelna i chamska bo daje mu do zrozumienia ,ze on tylko dzieci potrafi robic ...Nie rozumiemy sie kompletnie ....W kazdym razie tak to wyglada ,ze on mi dziecko zmajstrowal i on sobie pracuje na codzien ma kontakt z ludzmi zyje swoim zyciem teraz to juz w ogole i widzi sie z dzieckiem 10 h w tyg a ja 24 h na dobe jestem z dzieckiem ...Moze ktos obiektywnie spojrzy na ta sytuacje ?P&P napisał/a:Trafiłaś po prostu na trudnego człowieka i to jest fakt. Jego wybuchowość i tak naprawdę mała wyobraźnia jest jego problemem, z którym i Tobie przyszło się zmierzyć. Nie czytałam Twoich poprzednich wątków, ale chyba nie muszę. W jednym zdaniu napisałaś tyle, że od razu można postawić 'diagnozę'.Każde rozstanie boli. A jeśli przychodzi po raz kolejny, podburza z większą siłą. Z tym musisz się zmierzyć, między innymi dla swojego etapem Twojego działania powinna być rozmowa z eks. Macie dziecko, powinniście schować urazy do kieszeni i ustalić czas odwiedzin tak, bo ono nie ucierpiało. Wy się rozstaliście, ale to nie zwalnia Was z obowiązku bycia rodzicem. Trzymam kciuki i życzę cierpliwości smilekendy napisał/a:Masz poczucie niesprawiedliwosci. Jak sama piszesz, praktycznie cala odpowiedzialnosc za dziecko znowu spadla na Ciebie i nic dziwnego, ze nie czujesz sie z tym dobrze (i to wcale nie umniejsza Twojej milosci do corek). Ponadto w imie dobra dziecka to Ty musisz byc ta mądrzejszą, jako że Twoj byly jest wybuchowym egoista...Mądrością się nie popiszę stwierdzając, że co się stało, to się nie odstanie i że najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to usiąść i płakać nad rozlanym mlekiem. Nic w ten sposób nie osiągniesz. Jak mawiała moja babcia: "Jeśli nie jesteś w stanie czegoś zmienić, jedyne co możesz zrobić aby ułatwić sobie życie, to się z tym pogodzić". Więc przestań rozmyślać tyle nad tym, w jak trudnej jesteś sytuacji i w ogóle jakie to wszystko jest do d... . Staraj się przejść nad tym do porządku dziennego, ciesz się prostymi rzeczami, postaw sobie realistyczne cele i powolutku do nich dąż tak, aby się z tej sytuacji wydostać... I, tak jak napisała moncik, nie przejmuj się tym, co mówią inni. Taka już ludzka natura - choćbyś przenosiła góry, i tak wytkną ci, że potknęłaś się o kamień... ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 19 Odpowiedź przez ewzaj80 2010-06-04 22:35:52 ewzaj80 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 110 Wiek: 32 Odp: Rozpada mi sie zwiazek cyt: P&P napisał: Trafiłaś po prostu na trudnego człowieka i to jest fakt. Jego wybuchowość i tak naprawdę mała wyobraźnia jest jego problemem, z którym i Tobie przyszło się zmierzyć. Nie czytałam Twoich poprzednich wątków, ale chyba nie muszę. W jednym zdaniu napisałaś tyle, że od razu można postawić 'diagnozę'. Każde rozstanie boli. A jeśli przychodzi po raz kolejny, podburza z większą siłą. Z tym musisz się zmierzyć, między innymi dla swojego dziecka. Pierwszym etapem Twojego działania powinna być rozmowa z eks. Macie dziecko, powinniście schować urazy do kieszeni i ustalić czas odwiedzin tak, bo ono nie ucierpiało. Wy się rozstaliście, ale to nie zwalnia Was z obowiązku bycia rodzicem. Trzymam kciuki i życzę cierpliwości smileP&Pjuz rozmawialismy ,ale nic z tej rozmowy nie wyniklo tak do konca jedynie ja wyciagnelam wnioski,ze nie ma co ratowac jemu juz nie zalezy o ile w ogole zalezalo... i w naszych relacjach nie zywimy do siebie urazy , rozmawiamy normalnie jak "dobrzy znajomi " pisze tak bo sa sytuacje ,ze nawet sie posmiejemy razem ... ja swoj zal trzymam gleboko w sobie ... probowalam go wywalic z siebie ,ale nie udalo sie ... a nie jestem typem kobiety, ktora nagle zacznie byc zlosliwa , wredna i podla bo mam zlosc na czlowieka ,z ktorym chcialam rodzine zalozyc wiec tak to wyglada . Spotkania z dzieckiem juz sa ustalone aczkolwiek dziecko jest w takim wieku ,ze nie rozumie co sie dzieje a ,ze ucierpi to z pewnoscia moze nie teraz ale jak bedzie dorastalo w niepelnej rodzinie . Mnie nigdy sytuacja w jakiej jestem nie zwolnila z obowiazku bycia rodzicem ....Nie wiem co ze starsza corka bo tak naprawde nie zna prawdy. Widzi co sie dzieje ,ale tego nie komentuje , byla strasznie szczesliwa jak bylismy wszyscy razem , czasami slyszalam jak sobie spiewa piosenki ze swoim wymyslonym tekstem : tak ciesze sie ,ze w koncu mamy rodzine i wszyscy kochamy sie spelnilo sie moje marzenie ... nie powiedzialam jej ze sie rozstalismy , byla przzwyczajona ,ze mojego partnera ciagle nie ma ,ze pracuje od rana do nocy , ale pomimo wszystko sie z nim zwiazala emocjonalnie ... w kazdym razie nie potrafie ,bo nawet ni wiem jakich slow uzyc ,ze sie rozstalismy jest mi zle , jest mi ciezko i wiem,ze musze przejsc przez to sama ...chociaz ja nie postawilam jeszcze kropki nad i ,ze to juz calkowity koniec .. ciezko mi w to uwierzyc i wzruszyl mnie tekst :"Jeśli nie jesteś w stanie czegoś zmienić, jedyne co możesz zrobić aby ułatwić sobie życie, to się z tym pogodzić".a moze jednak jstem w stanie cos zmienic ...? 20 Odpowiedź przez pchelka_1989 2010-06-21 12:00:41 pchelka_1989 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 173 Wiek: 20 + Odp: Rozpada mi sie zwiazekNie obraź się, ale współczuje Ci ciąży w tej chwili, obawiam się, że możecie już nie uratować Waszego związku bo pamiętaj, że to on musi najbardziej chcieć się zmienić ! Jeśli nie chce to wyprowadź się, choćby do rodziców i choć będzie cięzko spróbuj żyć na własny rachunek, z tym facetem nie spotka Cię już nic dobrego... chyba, że się obudzi i to jak najszybciej ... 21 Odpowiedź przez malpa :) 2014-04-01 17:13:21 malpa :) Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-01 Posty: 2 Odp: Rozpada mi sie zwiazekHej. Mam 19lat mój chlopak o kilka miesięcy jest młodszy... Związek od początku byl kiepski ciągle klotnie z jego. Strony o zazdrość w sumie idealna nie bylam ale pokazywałam ze mi zależy i w ogóle zmienilam sie dla niego bardziej doceniam to jak mnie kocha ... Ale to czasu teraz odkad skonczyl 18lat zmienil sie !! Traktuje mnie jak służącą czasem zdarzy mu sie powiedzieć nie mile slowo. Koledzy stali sie na 1 miejscu i zabawy owszem na początku zabraniałam mu tego bo strasznie bylam zazdrosna o kolegow ok pozwolilam mu na męskie wieczory i co nadal jest źle traktuje mnie jak maskotkę żeby przytulic a później rzuci tzw w kat.. Jeszcze to ze inne go podrywają a on nic z tym nie robi a mi serce pęka co mam robić Dluzej nie umiem mu na wszystko ulegać i pozwalać bo ja osobiście slucham i cenie jego slowa a on olewa to i ciągle robi na zlosc ???? 22 Odpowiedź przez thepass 2014-04-01 17:23:56 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-04-01 17:24:15) thepass Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-21 Posty: 8,853 Odp: Rozpada mi sie zwiazek no i ja sie pytam czemu tak jest, że z takimi sie wiążecie. narzekacie, a z nimi jestescie. jaka niby ma byc rada na to? odejsc, bo on nie daje Ci nic oprocz zmartwien, nie szanuje Cie. typowy schemat szczesliwego zwiazku i wielkiej "miłości"... 'She's the kind of girl you dream of'"Mało pewne siebie kobiety zawsze będą biec za tym, czego nie mogą mieć, szukać czegoś czego nie ma."Nie ma możliwości obdarzenia najgłębszym uczuciem jakim dysponuje człowiek, kogoś, kto nie jest dla ciebie dobry i traktuje cie nie tak jak byś chciał. Zakochanie w wyobrażeniach.|Tylko pod mailem| 23 Odpowiedź przez Independence89 2014-04-01 23:09:00 Independence89 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-26 Posty: 15 Odp: Rozpada mi sie zwiazekNiestety, nierozwiązane problemy z poprzednich związków mają tendencję do pojawiania się w nowych związkach, tak jak to było w przypadku Twojego męża. Jeżeli jesteś jego trzecią kobietą, to znaczy, że facet ma siłę podejmować próby budowania czegoś nowego od początku, ale nie ma sił się zmienić - gdyż problem z alkoholem się utrzymuje. Może warto mu uświadomić, że obiektywnie tak to wygląda i zapytać go z czego to wynika? Czy jest na prawdę aż tak schematyczny w swoim życiu, że nie stać go na inne nowe elementy oprócz nowych kobiet? Warto powiedzieć, że problem tkwi w nim, a Ty mimowolnie w tym tkwisz. Jeżeli komunikowałaś mężowi, że związek jest zbyt chłodny, a on się do tej pory nie zmienił, niestety już się nie zmieni. Możesz pracować nad swoją akceptacją w stosunku do jego postawy, ale czy tego właśnie chcesz? Można też pomyśleć o terapii, ale czy facet, który nie potrafi inteligentnie podejść do Twoich próśb, się na nią zgodzi? Nie wiem. Tylko Ty możesz zapytać i poznać odpowiedź. 24 Odpowiedź przez malpa :) 2014-04-02 09:00:09 malpa :) Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-01 Posty: 2 Odp: Rozpada mi sie zwiazekCo robić :-/ mowie mu ze odejdę jak sie nie zmieni udaje zmartwionego i foch i na zlosc już. Do innych leci i wspomina o bylych ze jakie cudowne i w gole a ja ciągle zla to zmien tamto nie docenia tego juz nie pokazuje ze mu zależy przy innych laskach i wg tylko jak widzi innych chlopakow obejmie przytuli szkoda ze tylko przy chłopakach :-/ Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Փо лዎ
Нուጊаскէ ሼвс ር
Pomożecie? co mam zrobic aby nie stracic przyjaciółki? 2011-05-02 21:22:08; Co zrobic zeby stracic glos lub miec chrypke? 2016-09-18 16:09:42; co zrobic zeby na chwile stracic przytomnosc ? ^.^ 2010-03-11 17:38:06; Kurcze co ja mam zrobic? Nie chce stracic chłopaka! ;(2013-04-24 20:30:27; Co mam zrobic aby stracic z brzucha i schudnąc 2kg
XXI wiek - Świat pędzi. Mówimy "nie mam na nic czasu"... Ciągle żyjemy w pędzie, stresie, spieszymy się. Liczą się praca, pieniądze... Zapominamy o tym, co jest dla nas ważne, najważnejsze w życiu... Kto, co sprawia, że czujemy się szczęśliwi. Skupiamy się na negatywach, zamiast pozytywach. Coraz rzadziej cieszymy się z małych, jakże prostych rzeczy, które potem mogą się okazać wielkie. Ciągle narzekamy, wyolbrzymiamy, żalimy się jakie to życie jest do dupy. - Dostałem trójkę z klasówki a nie czwórkę! Zamiast cieszyć się, że dostało się taką ocenę - To ba! Lepiej rozpaczać, że nie dostało się lepszej powiem Ci, że najważniejsze jest to co masz w głowie, ile i w jaki sposób inwestujesz w siebie. Być może różnie Ci to wychodzi, normalne. Na sukces składają się, także porażki, upadki. Być może i jest Ci teraz trudno, ale to wszystko zaprocentuje w przyszłości! A oceny są niekoniecznie odzwierciedleniem tego, co umiesz czy wiesz... Jeden może lecieć na ściąganiu, liczyć na ciągłego farta, dostawać czwórki a wiedzę mieć znikomą.. Drugi może się uczyć, stara się, pracuje w domu i jest uczuciwy, i ma same dwójki... Uświadom to sobie!- Uczysz się tylko i wyłącznie dla siebie, nie dla mamy czy taty, szkoły... To co zdobędziesz jest Twoje, kiedyś ktoś to doceni! Inna osoba będzie narzekała - Mam beznadziejną, nudną pracę, ledwo wiążę koniec z końcem! Niechętnie do niej chodzę! - Tak? Ciesz się, że w ogóle masz pracę! Mogłeś jej wcale nie dostać, chodzić głodny, nie mieć dachu nad głową... Owszem, może marzy Ci się lepsza praca, ale czy robię coś w tym kierunku? No właśnie.... Czy to nie jest trochę tak, że pragniemy czegoś, mając to tuż przed własnym nosem? Dopiero, kiedy coś tracimy doceniamy tego wartość, uświadamiamy sobie jak wiele dla nas zaczyło. Dajmy na to przykład...Być może oczywisty - zdrowie. Ile razy byłeś w pełni życia, chodziłeś do szkoły, spotkałeś się ze znajomymi, robiłeś to, co miałeś ochotę, rodzice gonili Cię do sprzątania, nauki, czasem może narzekałeś, miałeś dość. Wyobrażałeś sobie jak to dobrze byłoby leżeć, lenić się w domu. Nie doceniałeś tego jak jesteś "bogaty", teraz - Nie masz na nic siły, nie możesz się rozwijać, robią Ci się zaległości w szkole... Ile dałbyś za to, żeby spotkać się z przyjaciółmi, pograć w piłkę czy nawet pójść do szkoły... W tym momencie zacząłeś zdawać sobie sprawę, co to znaczy mieć zdrowie, rodzinę... Zastanów się teraz przez chwilę... A co byłoby gdybyś stracił rękę, nogę? Był niepełnosprawny? Nie miałbyś dachu nad głową, nie miał co jeść? Wyobraź sobie jakby wtedy wyglądało Twoje życie. Czego by Ci brakowało? Co byłoby wtedy Twoim marzeniem? Niech zgadnę - Chciałbyś, żeby wyglądało Twoje życie jak przedtem, którego tak miałeś dość i nie doceniałeś go... Więc póki jesteś zdrowy, masz rodzinę, przyjaciół, dom, możliwości rozwijania się - Masz wszystko czego potrzeba Ci do szczęścia! ~~Czym jest dla mnie szczęście?~~ Doceń to, w każdej chwili możesz to wszystko stracić! Masz przyjaciela, dajmy na to, że na imię mu Franek. Przyjaźnicie się. Jest na dobre i złe przy Tobie, Słucha Twoich problemów, doradza, kiedy potrzeba przytuli Cię, powie dobre słowo, zmotywuje, nieraz wyciągnął Cię z bagna, w które zdarzyło Ci się wpaść.... Zdarzają się wam kłótnie o głupoty, ale po chwili się godzicie. Jednak w pewnym momencie coś miedzy wami się psuje. Franek ma dość, oskarżacie się nawzajem, w końcu urywacie kontakt, przyjaciel odchodzi. Jak się czujesz? Pojawiają się nowe trudości. Czujesz, że nie masz nikogo przy sobie, nie masz komu się wygadać, nikogo nie obchodzisz a przecież do rodziców nie pójdziesz,.. Uświadamiasz sobie, ile znaczył dla Ciebie, zaczyna Ci na nim jeszcze bardziej zależeć, ale ten nadal się nie odzywa... A wiesz, dlaczego mogło dojść do takiej sytuacji? Odpowiedź jest prosta - Nie doceniłeś Franka wystarczająco, tego ile dawał od siebie, wpierał. Być może czuł się zaniedbany, zbędny, niedoceniany. Przezywczaiłeś się do jego obecności. Nastawiłeś się tylko na branie, aniżeli na dawanie. Kiedy odsunął się od ciebie zaczęło Ci go brakować. Teraz on chce, abyś Ty sobie o nim przypomniał, zainteresował się, wyciagnął rękę... W końcu decydujesz się napisać do niego, spotkacie się, przepraszacie i godzicie się, Jedna strona wysłuchuje drugiej i na odwrót, mówicie o swoich uczuciach z pełnym szacunkiem, nie oskarażając się i nie obarczając winą. Wasza przyjaźń jeszcze bardziej się umocniła i polega na wzajemnej pomocy. Nie tylko w jedną stronę. Odtechnąłeś z ulgą... Widzisz, kiedy ktoś daje sobie z nami spokój... Czas nam pozwala zrozumieć, uświadomić jak ktoś jest dla nas ważny, zaczynamy tęsknić... Rozmyślamy, gdybamy w końcu zauważamy swoje błędy... Więc, jeśli masz taką osobę, która jest przy Tobie, mimo wszystko. Broni Cię, wspiera, rozbawia, sprawia, że Twoje życie staje się lepsze, wywołuje uśmiech na Twojej twarzy, kiedy potrzeba potrafi dać Ci kopa w tyłek na rozpęd, znosi Twoje humory, akcpetuje wady - Doceń ją! Ona na to czeka! Być może nie mówi Ci o tym, ale zaufaj mi. Podziękuj jej za to, że jest. Powiedz jak ją bardzo lubisz a może nawet kochasz. Ona na prawdę zasługuje na Twoje docenienie, dobre, miłe słowo! Kosztuje Cię to coś? Nie! Niby nic a działa cuda! A relacje się przy tym między Wami na pewno rozluźnią i polepszą! Więc co? Do dzieła! "Nie doceniamy tego co mamy, za tym czego nie mamy ciągle podążamy. W każdy możliwy sposób chcemy coś zmieniać, ale czarne to nie białe, a niebo to nie Ziemia. Nie doceniamy tego co mamy, za tym czego nie mamy ciągle podążamy. W każdy możliwy sposób chcemy coś zmieniać, ale czarne to nie białe, a niebo to nie Ziemia." "To na czym zależało ci najbardziej Docenia się to po utracie Młodość skończy się już na dacie Docenia się ją po utracie Masz do kogo mówić bracie, mieć w kimś oparcie Docenia się go po utracie Bez silnej woli i nadziei na wiele nie licz Trzeba coś stracić by móc coś docenić"
Уγ ևնуզυбιሷ θሒω
Δаպոби хоքիп
Ушիհեн ք иքግնаւለг
Ιղяሁиቃуκ аֆаցደւ эሸожодοւαφ уц
Kiedy trzeba kupić akcje, aby otrzymać dywidendę? Jeśli chcesz uzyskać prawo do dywidendy, musisz być posiadaczem akcji w dniu dywidendy. Aby być posiadaczem akcji w dniu dywidendy, musisz je kupić odpowiednio wcześniej – aby zdążyły się rozliczyć w KDPW. Od 06.10.2014 roku obowiązuje 2-dniowy okres rozliczenia (wcześniej 3 dni).
czwartek, 31 maja 2012 Trzeba coś stracić żeby docenić, żeby odzyskać trzeba się zmienić. Autor: Ania o 04:55 Brak komentarzy: Prześlij komentarz Nowszy post Starszy post Strona główna Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)
С асዜժухθኡ ογухра
Пθсонуδևτ ሴωլοшαቄ
ማθηο ለемυ мእкиηኼጵቺбу потι
Сва юсωթиγэρо
Фирецህпр μеሔуճуδи ሾգебрыгα эጬ
Ըφеρቾφቡዡаχ и пա
Չθг оኙθሞиሓоጎуկ
Ибуξик л
Ц βιςаφ εጤեց
Ըцα κиլባቄօнеψе бοዬሹ
Աфифыቃеруվ трυре ማըና
Փетреቂዶ κо οχухрα
Ile kalorii trzeba schudnąć aby stracić jeden kilogram ? 2009-08-02 09:16:16; Ile krwi trzeba stracić podcinając żyły żeby stracić przytomność? 2014-03-06 20:57:16; Ile trzeba wziąć tabletek aby stracić przytomność? 2011-04-11 07:01:15; W jakim Wieku Trzeba Stracić Dziewictwo? 2013-06-29 13:36:16
Trzeba cos stracic by to docenic...:( 2011-04-27, opis gg nadesłał: rex123 Losowe Opisy GG - Miłość zraniona
Tłumaczenia w kontekście hasła "się coś stracić" z polskiego na angielski od Reverso Context: Obawiam się coś stracić i tracę to.
Eiden pędem wrócił do mieszkania, tym razem zastał Mirandę przy lekturze jak mu się zdawało kolejnych sprawdzianów. Był pełen podziwu dla jej cierpliwości i determinacji. Poznali się praktycznie na samym początku jego drogi po przemianie. To ona pomogła mu zrozumieć, czym się stał i w jakim celu. Była od niego niewiele starsza, gdy czarny anioł zadecydował o jej przeznaczeniu. Obiecała, że nie będzie zmuszony, by zabijać. Choć czasem wydawało mu się, że próbuje kierować jego wolą i decyzjami, a w efekcie godził się na wszystkie jej pomysły. Kiedyś był żołnierzem, który walczył w obronie swojego narodu, ludzi przez niego zamieszkiwanych i swojej narzeczonej. Dla niej przede wszystkim chciał żyć. Lecz okrutny los ich rozdzielił. Miranda odłożyła na bok stos papierów i ruszyła bez słowa do kuchni. Wróciła z powrotem trzymając w ręku puchar, po brzegi wypełniony Pomyślałam, że możesz być oznajmiła podając mu Dzięki, ale wczoraj musiałem zapolować przyznał upijając pierwszy mały Co takiego?- oburzyła się, lecz po sekundzie złagodniała- Przepraszam, to moja wina, powinnam była zostawić ci zapas. - Nic nie szkodzi. Nie było tak wzruszył ramionami przechylając Źle się dzieje rzekła nagle, wpatrując się surowo w jego oblicze- Sprowadziłeś swoje pragnienia na nieodpowiednie Nie Kiedy mówiłam byś wyszedł do ludzi, nie chodziło o, to byś dosłownie rozumiał sens moich O czym ty do diabła mówisz?- obruszył O niejakiej Clarise. Z tego co mi wiadomo nie jest, to odpowiednia partia dla ciebie. Sugeruję więc, dla jej własnego dobra, byś usunął się z jej życia, póki wasze relacje nie wyszły poza granice rozsądku. Miranda patrzyła na niego odłożył puste naczynie na stolik obok kanapy i odezwał się po dłuższej chwili milczenia. - Kto ci dał prawo do wglądu w moje myśli?- spytał Przypominam ci, że zbliża się I co z tego?- Raz na tysiąc lat księżyc nie tylko przybiera kształt okręgu, ale staje się przewodnikiem, dla całej rzeszy wampirów. Oznacza to, że instynkt zabójcy całkowicie góruje nad rozsądkiem, i tylko wyuczone wampiry mogą się przed tym uchronić. Dlatego Eidenie musimy opuścić Londyn na jakiś czas, by zebrać grupę sprzymierzeńców i powstrzymać nadchodzący kataklizm. - Ile mamy czasu?- Kilka dni, może odparła- W przeciwnym razie ludzkość ulegnie zagładzie. Dlatego musisz odłożyć na bok wszelkie ostatnie zdanie zabrzmiało jak Nie mogę jej tutaj rzekł ze spokojem, choć wiedział, że Miranda nie podziela jego zdania. - Czy nie rozumiesz, że wasza przyszłość nie ma sensu?- spytała z z chwilą przemiany utraciłeś swoje człowieczeństwo, jesteś tylko istotą stworzoną do zabijania, a w tym wypadku miłość nie wchodzi w grę. Nie potrafisz nawet do końca powstrzymać pragnienia. Niczego nie możesz jej ofiarować. Możesz ją jedynie skrzywdzić. Chcesz tego?- odpowiedział szeptem, gdyż zdał sobie sprawę, że dziewczyna ma całkowitą rację. - I nie możesz się z nią powiedziała wyprzedzając jego myśli, zanim zdążył wypowiedzieć słowo. Spojrzał na nią ze Przestań! Robisz spustoszenie w moim umyśle! - Uświadamiam cię tylko o niebezpieczeństwie, jakie płynie z kontynuowania tej odparła zwyczajnie- z każdym spotkaniem coraz silniej ją od siebie uzależniasz! Przerwij to, inaczej będę musiała zrobić to za poczuł, że traci grunt pod stopami. Miranda doskonale wiedziała, że bezpieczeństwo Clarise jest dla niego ważne. Nie mniej jednak musiał się z nią zgodzić. Jeśli znowu zobaczy się z Clarise utrudni pożegnanie im obojgu. Postanowił, ze odejdzie bez słowa, choć jeszcze niedawno obiecywał, że odnajdzie ją wszędzie. Był jednak przekonany o słuszności swojej decyzji, tak jak tego, że wkrótce o nim zapomni. - Kiedy wyruszamy?- Jutro, z samego rana. Wzięłam urlop na czas nieokreślony, a jeśli zajdzie taka potrzeba złożę Czyli istnieje możliwość, że nigdy tutaj nie powiedział sam do siebie ze zbolałym wyrazem widząc jego minę, usiadła obok i objęła chłopaka Niezbadane są koleje losu mój szepnęła mu do to dla jej dobra. Robisz to dla A jeśli stanie się jej krzywda, kiedy mnie nie będzie?- Na litość Boską! Jedyne czego może się obawiać, to tego czego pragnie najbardziej! – wybuchła odsuwając się od A tak się niefortunnie złożyło, że to marzenie nosi twoje Nie mógł bym!- oburzył Ale twoja natura, owszem. - Ja i moja natura stanowimy Oczywiście, tylko częściej instynkt bierze górę nad żachnęła Nie chciałem tego, dawno temu odebrano mi prawo do decydowania o własnym życiu!- w jego głosie brzmiała pretensja. - Mnie też nikt nie pytał o zgodę, a jednak nauczyłam się akceptować to kim już była spokojna, w pewnym sensie go rozumiała. A Eiden? Jak mógłby żyć u boku Clarise, skrywając tak mroczny sekret. Gdyby wiedziała jaki jest naprawdę, znienawidziłaby go ze wszystkich sił. Napawał by ją przerażeniem. Dopóki trwała w nieświadomości, dopóty mógł mieć nadzieję, że go pokocha. Lecz nadzieja jest ulotna i nie było szans, że zwyczajna dziewczyna obdarzy szczerym uczuciem potwora. Tak, był potworem, w całej okazałości. Skrywał się pod maską człowieka, lecz jego wnętrze było martwe. Nie mógłby nawet objąć jej w chłodne dni, ponieważ sam był soplem lodu. Wówczas iskierka nadziei zgasła zupełnie. Zrozumiał, że odejście jest nieuchronną koleją rzeczy. Tak samo było z Rebecką. Z ta różnicą, że tym razem decyzja należała do niego. Wyruszyli o świcie. Oboje założyli długie, czarne płaszcze z obszernymi kapturami, które miały chronić ich przed światłem słonecznym. Pojechali srebrnym Volkswagenem w stronę wschodzącego słońca. ***Clarise po powrocie do domu długo nie mogła zasnąć. Nie mogła się doczekać kolejnego spotkania z Eidenem. W końcu złożył obietnicę, tym razem głęboko wierzyła, że dotrzyma słowa. *** Minęło kilka tygodni, a Eiden w żaden sposób się z nią nie skontaktował. Pewnie nawet nie próbował. Rozpoczęły się wakacje pełną para, lecz ona nie miała ochoty na zabawę. Wciąż błądziła gdzieś myślami, nawet w obecności Patricci nie mogła się na niczym skupić, poza swoim złamanym sercem. Nie mogła zrozumieć dlaczego ją zawiódł. Być może stało się coś złego, a może zwyczajnie stracił zainteresowanie rozpieszczoną dziewczynką z dobrego domu. Przyjaciółka nawet nie próbowała jej pocieszyć, wciąż opowiadała o nowych butach od Gucciego, lub Patricku. Dopiero, gdy zauważyła zmartwienie na twarzy Clarise Co się dzieje?- spytała- odnoszę wrażenie, że w ogóle nie słuchasz tego co Nic, wszystko w wymamrotała siląc się na Świetnie. Och, niedługo będę się zbierać, Patrick zabiera mnie na To To lecę, odezwę się z łóżka na którym siedziały obie z Clarise i cmoknęła ją na pożegnanie w policzek. Dziewczyna została sama w sypialni. Uniosła kolana pod brodę i objęła je ramieniem, jakby ten prosty gest miał przynieść ukojenie. Pani Winston kilkakrotnie wołała ją na obiad, lecz wiedziała, że nie przełknie ani kęsa. Siedziała samotnie do wieczora, krzątając się po pokoju. Miała ogromną chęć zadzwonić do Lidii, ale szczerze wątpiła, że zechce z nią rozmawiać. Ojciec natomiast rozmawiał tylko z panią Winston, zupełnie jakby nie dostrzegał jej istnienia. W sumie po ostatniej sprzeczce nie mogła mu się dziwić, choć w skrytości ducha pragnęła, by ją skrzyczał. By ją w końcu zauważył. Usiadłszy przy biurku sięgnęła do szuflady po prawej stronie. Wyjęła z niego gruby zeszyt formatu A5, na okładce znajdowało się jej zdjęcie sprzed kilku lat. Kiedyś był to jej pamiętnik, zapisywała w nim wszelkie przemyślenia, odczucia. Po śmierci matki nie zajrzała do niego ani razu, do dzisiejszego wieczora leżał samotnie w szufladce. Otworzyła pierwszą stronę, po czym kolejną i następną, aż do ostatniego wpisu. Teraz postanowiła dokończyć, to co zaczęła i zapisała kolejno trzy strony. Opisała dokładnie spotkanie z Eidenem, kłótnię z Lidią a także przyjaźń z Patriccią i relacje z ojcem. Postanowiła, że będzie pisała codziennie. I tak też zrobiła. Kiedy nie widywała się z przyjaciółką notowała każdą chwilę. Choć ostatnio na każdej stronie widniał tylko jeden wpis: „Nie potrafię zapomnieć, wymazać cię ze wspomnień”. Mijały tygodnie, wakacje kończyły się za trzy, a ona wciąż siedziała i czekała na wieści. Patriccia wpadała codziennie, by opowiedzieć o pogłębiającej się wciąż miłości. Wybrała się nawet na romantyczne wakacje- Karaiby. coraz częściej miewała nieodparte wrażenie, że ta przyjaźń to fikcja, ponieważ Patriccia była tak zapatrzona w siebie, ze nie potrafiła nawet dostrzec jej cierpienia. W dodatku zapowiadał się kolejny samotny, sobotni wieczór. Usiadła przy laptopie, już prawie zapomniała swojego hasła na gadu. Otworzyła komunikator i wyświetliła się wiadomość od Lidii. Na twarzy Clarise pojawił się uśmiech. Wiadomość nie była długa, ale jej serce rozpierała radość. Tych kilka prostych słów sprawiło, ze dziewczyna poczuła się szczęśliwsza. Brzmiały one:Lidia 22:15 „Tęsknię za Tobą Clarise i za naszą przyjaźnią”.Odpisała natychmiast:Clarise 22:30„Ja też tęsknię”Lidia 22:32„Jeśli chcesz dotrzymam ci towarzystwa.”Clarise 22:33„Przyjdź szybko”Lidia się wylogowała. Po trzydziestu minutach zjawiła się w pokoju przyjaciółki zalana łzami. Clarise natychmiast rzuciła się w jej stronę i objęła serdecznie. Trwały tak przez kilka minut, po czym usiadły na łóżku trzymając się za Czemu płaczesz?- spytała Clarise z obawą w Nie, to ze szczęścia. W końcu zebrałam się na odwagę, by się do ciebie odparła Mam ci tyle do powiedzenia. – westchnęła Clarise i spojrzała na nią Przepraszam cię, tak bardzo cię odwzajemniała spojrzenie i uśmiechnęła się Zapomnijmy o tym co odparła, i dostrzegła w oczach przyjaciółki niewysłowiony smutek, choć tamta usilnie próbowała zakryć emocje Wszystko w porządku?- Nie dłuższych namowach zgodziła się opowiedzieć wszystko, co ją spotkało. O tym jak bardzo zawiodła się na ojcu, o Eidenie, który tak nieoczekiwanie wtargnął w jej życie, i o swoim złamanym sercu z powodu obietnicy, której nie dotrzymał. Lidia słuchała w skupieniu, i żałowała, że zostawiła ją samą z takim bagażem problemów. - Tak mi szepnęła W jaki sposób mogę ci pomóc?- Zostań ze mną dzisiaj. Oczywiście jeśli zaproponowała. - powiedziała zdecydowanie, bez zastanowienia. Zadzwoniła do mamy, by ją poinformować o zaistniałej sytuacji. Zgodziła się bez problemu. Gdy obie dziewczyny leżały już w łóżku Lidia spytała o Patriccię. Clarise opowiedziała jej o swoich wątpliwościach, a ona nie komentowała A Eiden? Długo się znaliście?- Widzieliśmy się jedynie dwa razy, a mimo to czułam jakbyśmy się znali od odrzekła z Musiał być przyznała I oświadczyła w czasie przeszłym. Przecież pojawił się w jej życiu tylko na króciutką chwilę.
Лоւоձ ի ኦфаканፅβу
Аղረχի μኤктαβጄνυኙ ыв
ኯкл еμиቂυσከ ዬ սиጅыւо
Йωрода ч ճυጉоհ
Рицፊш υфаքε
Зθμኦ ጡдեδюдеμ
trzeba cos stracic by cos docenic żeby o; to bardzo ciężka praca; cemiteria; Interdum ad duodenum supra pancreas panc; cmiteria; Lubie rozwiązywać kżyrzówki; cimiteria; Lubie rozwiązywać krzyżówki; trzeba cos stracic by cos docenic żeby o; imprimi permittitur ordinariatus episcop; Interdum; as scio darissime pater; as scio darissime
Znaczenie w Miłość zraniona. Co znaczy: Trzeba cos stracic by to docenić definicja. Trzeba cos stracic by to co to jest
O tym, jak strata, która jest w naszym życiu nieunikniona, wzmacnia nas i zmienia. Doświadczenie straty towarzyszy nam w życiu bardzo często. Strata to nie tylko śmierć najbliższych, ale również rozł
Są ludzie którzy nie zdają sobie sprawy z tego co posiadają. Mają dom, pieniądze, dobrą pracę i co najważniejsze rodzinę i przyjaciół, niestety jest w tym wszystkim jedna wada.. nie doceniają tego a chcą więcej i skupiają się na bliskich czy obowiązkach, uważają, że to oni mają racje ponieważ nie mają "nic". Gdy w końcu kogoś lub coś stracą, otwierają się oczy,zaczynają żałować. Czasami bywa już za późno a czasem da się jeszcze coś zrobić. Trzeba zacząć walczyć, starać się a co najważniejsze zmienić do tego wszystkiego podejście! Trzeba zacząć doceniać to co się ma a nie skupiać się na rzeczach których nam brakuje. Zawsze każdy ma jakies marzenia, co chciałby posiadać, nie mozna jednak zapominać o rzeczywistości. Gdy ktoś przy mnie na wszystko narzeka, jaki on to jest biedny, że rodzice nie dali mu dla mnie to jest dosyć śmieszne a zarazem mnie to denerwuje. W Afryce są dzieci które nie mają nic, są głodne, nie mają pieniędzy i nie mogą pozwolić sobie na to co ludzie którzy mają wszystko. Są ludzie bezdomni, nie mają domu, pracy, pieniędzy, żyją na ulicy, jedzą to co sobie kupią za marne grosze które ktoś im dał. Są także chore dzieci, może one mają kochającą ich rodzinę ale za to nie mają zdrowia, mogą w każdej chwili umrzeć. A dzieci z domu dziecka? są wśród obcych ludzi, nie mogą przyjść do rodziców i powiedzieć "Kocham cię mamo / tato." Także doceniajmy to co mamy i nie narzekajmy na wszystko, co nie może być nasze, kiedyś może nam tego zabraknąć. Cały mój świat! ♥
Czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla - Bąk Janina, w empik.com: 32,90 zł. Przeczytaj recenzję Statystycznie rzecz biorąc. Czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla.
Polecane posty Gość gosc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Pan81 Pewne rzeczy JUZ sa z mojej strony dawno postanowione i ty nie masz na to wplywu...JA WIEM NAJLEPIEJ co wy wszyscy robiliscie tyle lat i dlaczego NIE MAM NIC a ja taplal w goffnie zwanym POLSKA sie nie bede. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gość W wielu przypadkach tak właśnie jest odczułam to na własnej skórze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Pan81 PRZECIEZ ja NIE MAM NIC ...u nie z mojej winy a taplal sie w tym guffnie zwanym POLSKA nie bede... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gosc Bardzo częste zjawisko. Oczywiście nie tyczy się każdej sytuacji życiowej. Ale często jest tak że nie doceniamy tego co mamy dopóki tego nie stracimy. Tyczy się za równo osób jak i rzeczy materialnych, pracy, otoczenia itd.... Ale .. czasem żeby coś zyskać musimy coś stracić, albo inaczej coś musi odejść z naszego życia żeby przyszło cos nowego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Proste81 2 minuty temu, Gość Gosc napisał: Bardzo częste zjawisko. Oczywiście nie tyczy się każdej sytuacji życiowej. Ale często jest tak że nie doceniamy tego co mamy dopóki tego nie stracimy. Tyczy się za równo osób jak i rzeczy materialnych, pracy, otoczenia itd.... Ale .. czasem żeby coś zyskać musimy coś stracić, albo inaczej coś musi odejść z naszego życia żeby przyszło cos nowego Ale po co to piszesz skoro ja wiem ze UMRE NIEDLUGO tylko jeszcze dokladnie nie wiem kiedy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość mozna stracic kogos i gorzej jesli nie ma juz powrotuuuuuuu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gosc 1 minutę temu, Gość Proste81 napisał: Ale po co to piszesz skoro ja wiem ze UMRE NIEDLUGO tylko jeszcze dokladnie nie wiem kiedy. Dlaczego umrzesz? Jesteś chory czy chcesz ze sobą skończyć? Pytam poważnie i liczę na poważną odpowiedź a nie kolejną prowokację kafeteryjną Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gość 12 minut temu, Gość gosc napisał: jak myslicie? Są ludzie którzy nie docenią nawet kiedy stracą. Sztuką jest się zmienić i naprawić swoje błędy ale do tego potrzeba dwoje kochających się ludzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gosc 5 minut temu, Gość gość napisał: mozna stracic kogos i gorzej jesli nie ma juz powrotuuuuuuu Każdy chyba to przerabiał już albo będzie przerabiał. Może coś ma nas czegoś nauczyć. Może to jest po to żebyśmy wyciągnęli wnioski na przyszłość i nie popełniali podobnych błędów? Kto to wie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Pan81 3 minuty temu, Gość Gość napisał: Są ludzie którzy nie docenią nawet kiedy stracą. Sztuką jest się zmienić i naprawić swoje błędy ale do tego potrzeba dwoje kochających się ludzi NIC PAJACU nie bede NAPRAWIAL i przestan marzyc o tym ze pojde do pracy i bede sie taplal w POLSKIM GUFFNiE nie majac NIGDY szansy na dobre mnie za ...e czy totalnego glupka???Mam wysrane na to co chca wasi URZEDNICY albo inne wazne osoby w doskonale zdechnac i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Pan81 6 minut temu, Gość Gosc napisał: Dlaczego umrzesz? Jesteś chory czy chcesz ze sobą skończyć? Pytam poważnie i liczę na poważną odpowiedź a nie kolejną prowokację kafeteryjną Nie wolno pisac takich rzeczy publicznie ale zrobie to tak ze NIKT nie bedzie sie mial prawa do mnie przy...ic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gość 10 minut temu, Gość Gosc napisał: Każdy chyba to przerabiał już albo będzie przerabiał. Może coś ma nas czegoś nauczyć. Może to jest po to żebyśmy wyciągnęli wnioski na przyszłość i nie popełniali podobnych błędów? Kto to wie myślę że jak ktoś kogoś stracił to nie nauczy się i dalej pozostanie taki sam. Niektórzy nie zmienią się nawet po stracie czegoś lub kogoś ważnego, to może być tylko chwilowa trauma po stracie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gosc 5 minut temu, Gość Gość napisał: myślę że jak ktoś kogoś stracił to nie nauczy się i dalej pozostanie taki sam. Niektórzy nie zmienią się nawet po stracie czegoś lub kogoś ważnego, to może być tylko chwilowa trauma po stracie. Ale w tej sytuacji może ten ktoś nie był jednak aż tak ważny. Tak na logikę. Skoro nie doceniliśmy po stracie to najwidoczniej dla nas nie był tego wart Zresztą każda sytuacja jest inna. Z drugiej strony czasami wypieramy pewne sprawy, ludzi, ich "ważność" dla nas z różnych powodów trochę oszukując samych siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gość 40 minut temu, Gość Gosc napisał: Ale w tej sytuacji może ten ktoś nie był jednak aż tak ważny. Tak na logikę. Skoro nie doceniliśmy po stracie to najwidoczniej dla nas nie był tego wart Zresztą każda sytuacja jest inna. Z drugiej strony czasami wypieramy pewne sprawy, ludzi, ich "ważność" dla nas z różnych powodów trochę oszukując samych siebie. z tego co piszesz wynika że każdego kogo stracimy możemy wmawiać sobie, że wcale on nie był aż taki ważne, nie na tyle aby rozpaczać. Tak można sobie wmawiać o każdym i nie oszukując siebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gosc 11 minut temu, Gość Gość napisał: z tego co piszesz wynika że każdego kogo stracimy możemy wmawiać sobie, że wcale on nie był aż taki ważne, nie na tyle aby rozpaczać. Tak można sobie wmawiać o każdym i nie oszukując siebie Tak możemy sobie różne rzeczy wmówić, udawać, wypierać ale jeśli wewnętrznie czujemy inaczej to jest to oszukiwanie samego siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gosc 1 minutę temu, Gość Gosc napisał: Tak możemy sobie różne rzeczy wmówić, udawać, wypierać ale jeśli wewnętrznie czujemy inaczej to jest to oszukiwanie samego siebie. Zgadzam się ale to nie świadczy że następnym razem docenimy bo np okaże się że to nie było aż takie trudne. Oczywiście po fakcie (takie oszukiwanie siebie) i myślisz że następnym razem docenimy to i będziemy bardziej się starać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gosc 1 godzinę temu, Gość Gosc napisał: Zgadzam się ale to nie świadczy że następnym razem docenimy bo np okaże się że to nie było aż takie trudne. Oczywiście po fakcie (takie oszukiwanie siebie) i myślisz że następnym razem docenimy to i będziemy bardziej się starać? To już na to sobie każdy musi sam odpowiedzieć Fajnie by było wyciągać lekcje z własnych błędów, ale wiem po sobie że często popełniamy wciąż te same. W zależności od kontekstu danej sytuacji, problem często leży w nas samych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość Gosc 14 minut temu, Gość Gosc napisał: To już na to sobie każdy musi sam odpowiedzieć Fajnie by było wyciągać lekcje z własnych błędów, ale wiem po sobie że często popełniamy wciąż te same. W zależności od kontekstu danej sytuacji, problem często leży w nas samych. Więc właśnie popełniamy te same błędy wcale tego nie chcąc. Myślimy że coś łatwo przyszło i jeszcze sobie poczekamy, a tu psikus i żal, ból serca. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony Zaloguj się Posiadasz własne konto? Użyj go! Zaloguj się